AC/DC – 2020 – Power Up

AC/DC-Power Up

1. Realize
2. Rejection
3. Shot In The Dark
4. Through The Mists Of Time
5. Kick You When You’re Down
6. Witch’s Spell
7. Demon Fire
8. Wild Reputation
9. No Man’s Land
10. Systems Down
11. Money Shot
12. Code Red

Rok wydania: 2020
Wydawca: Sony Music
https://pwrup.acdc.com/


PŁYTA MIESIĄCA – LISTOPAD 2020


Śmierć Malcolma Younga, kłopoty zdrowotne Briana Johnsona, życiowe zakręty Phila Rudda, niechęć do koncertowania Cliffa Williamsa… Szybciej można było spodziewać się decyzji o końcu kariery legendy rocka niż nowej płyty. AC/DC weszło jednak do studia i nagrało bardzo dobry, kipiący energią album. Sprawdzone patenty, ale trudno oczekiwać po Australijczykach muzycznej rewolucji. Jeśli to miałby być ostatni studyjny plan w ich karierze – żegnają się w wielkim stylu! Power Up – tytuł absolutnie zgodny ze stanem faktycznym!

Robert Dłucik


Czy AC/DC nagrali płytę, która zmienia rock’n’rollowy świat jak niegdyś „Highway to Hell” czy „Back in Black”? Raczej nie. Z pewnością reanimuje pamięć o pięknych chwilach triumfu rocka w minionych dekadach. Jak tylko się pojawiła wskoczyła na pierwsze miejsca bestsellerów płytowych w wielu krajach, pokonując stawkę modnych dziś artystów uprawiających pop. Takich zwycięstw nam trzeba, nam wychowanych na twórczości rebeliantów. Muzyka AC/DC nie jest ani metrosexualna ani drwalosexualna, to jest muzyka facetów pachnących whiskey i emanujących męskością Marlona Brando oraz buntowniczą postawą Jamesa Deana. Muzyka dająca nadzieję, że wieszczony koniec rocka jednak tak szybko nie nastąpi, bo pojawią się kolejni gniewni chcący być jak AC/DC. Oby. A ekipa Angusa Younga, co by nie mówić, nagrała świetny materiał, po prostu „Power Up!”.

Witold Żogała


Byłem wygłodniały tych dźwięków. Na całokształt odbioru pewnie jakiś wpływ miał czas oczekiwania, okoliczności zdrowotne, później zapaść całej branży… A tu proszę, jak gdyby nigdy nic. Australijscy weterani wydali płytę. Bardzo dobrą płytę, płytę cholernie witalną. Garść fajnych riffów, melodii i mnóstwo energii. I pewnie mało kogo wyjęli z butów, nikt pewnie też nie odebrał tego jako dzieło wiekopomne, ale za to trafiła do nas płyta która z podniesionym czołem może funkcjonować w całej dyskografii grupy. Aż by się chciało posłuchać tych numerów na żywo.

Piotr Spyra


Nie miałem wobec tej płyty szczególnych oczekiwań, spodziewałem się raczej drugiego, półgodzinnego odgrzewanego kotleta w stylu „Rock Or Bust”. Panowie sprawili mi ogromną niespodziankę dostarczając 40 minut solidnej muzyki, wśród której można wyróżnić takie perełki jak choćby „Demon Fire”.

Patryk Pawelec


A to dranie! Nie przypuszczałem, że AC/DC będą jeszcze w stanie nagrać tak udany album! Przecież ich już właściwie nie było. Choroby, śmierć, wiek muzyków – nic nie wskazywało na to, że uraczą jeszcze świat swoją muzyką, a tu taki numer! „Power Up” to AC/DC w formie jak za najlepszych lat! Dla mnie bomba i jeden z ulubionych krążków zespołu!

Piotr Michalski

Dodaj komentarz