1. Kibur
2. 27
3. Neda
4. Mr. Card
5. Zwieś się
Rok wydania: 2012
http://www.thenuts.com.pl/
http://www.facebook.com/thenutspoland
Jako, że zobligowany jestem przybliżyć naszym czytelnikom grupę THE
NUTS, posilę się bio, w którym możemy znaleźć ciekawe punkty. Zespół ma
na koncie pełny album i zagranych ponad 100 koncertów. Zrealizowany
przez TVP Katowice teledysk, oraz udział w składance „Punkkills vol.14”
wydanej prze Hollywoodzką wytwórnię 272 Records (!!!).
Przejdźmy jednak do ich nowych nagrań, które w postaci EPki zattułowanej
„27” możemy pobrać ze strony czy profili na serwisach
społecznościowych.
Można mówić o The Nuts, jako o zespole niezależnym czy alternatywnym,
uważam jednak że to byłoby spore uproszczenie. Nieprawdopodobna punkowa
energia wyziera z ich dźwięków, ale mamy także do czynienia z
postrockowymi środkami wyrazu, a nawet z elementami ambitnego popu.
Bardzo dobre wrażenie robi brzmienie materiału. Na pierwszy plan
wybijają się tak masywne gitary rytmiczne, jak i nieprzesterowane partie
gitar, w całym zamieszaniu nie zabrakło chwil oddechu, by na pozornym
wyciszeniu swoje parę sekund w roli instrumentu solowego odnotował także
bas – może przekoloryzowałem, faktem jest że brzmi kapitalnie.
Z kolei brzmienia retro niejednokrotnie użyte przez Bielszczan w
konfrontacji ze wzorową nowoczesną produkcją brzmią naprawdę
przekonująco.
Czy wspominałem już o solówkach? Więc wspominam – w pewien postrockowy
sposób pojawiają się niezbyt często (bowiem w tłach gitary mają już
sporo roboty) – ale jak już są… nie pozostawiają słuchacza obojętnym!
Jako, że za mikrofonem pojawia się trzech z czterech muzyków formacji
mamy do czynienia z dość rozbudowanymi formami wokalnymi, tak w
zwrotkach (położone wielowarstwowo), jak i w niejednokrotnie chóralnych
refrenach. Zabieg wyjątkowo trafiony.
Mamy tu sporo humoru w tekstach, ale gdzieś za nim tak naprawdę wyziera
nieco gorzkie spojrzenie na realia obecnego świata. Warto wspomnieć, że
grupa odnajduje się w tekstach w języku ojczystym, stroni w nich od
banału. Mimo celowego przerysowania pewnych tematyk, balansuje na
granicy ambitnego podejścia i dobrego smaku, nie przekraczając jej ani
na chwilę.
Na koniec mogę bez bicia przyznać, że na polskiej scenie w ostatnich
latach podobnie duże wrażenie zrobiło na mnie zaledwie kilka kapel…
Oczywiście nie chodzi mi o podobieństwo stylistyczne, ale związek
forma/treść, (świetne instrumentarium i niezłe teksty).
W przypadku The Nuts całość osadzona jest w porywających utworach. W
popowy sposób wręcz chwytliwych, mimo że przez każdą sekundę trwania
wydawnictwa mamy świadomość, ze obcujemy z nagraniami ambitnymi /
alternatywnymi.
Gdyby pełny album był tak dobry jak ta EPka – dałbym komplet punktów.
Oczywiście warunkiem jest, że grupa nie przesyci słuchacza konwencją.
Cóż, po czterokrotnym przesłuchaniu EPki, włączam ją chętnie po raz
kolejny – więc jest szansa.
Piotr Spyra