1. Best I Can (5:34)
2. The Thin Line (5:43)
3. Jet City Woman (5:22)
4. Della Brown (7:04)
5. Another Rainy Night (4:29)
6. Empire (5:24)
7. Resistance (4:51)
8. Silent Lucidity (5:48)
9. Hand On Heart (5:33)
10. One And Only (5:54)
11. Anybody Listening? (7:41)
Rok wydania: 1990
Wydawca: EMI
Po nagraniu „Operation: Mindcrime” przed zespołem stało nie lada
wyzwanie. Poprzeczka wisiała bardzo wysoko a apetyty fanów były
wyjątkowo zaostrzone. „Empire” (pomijając koszmarną okładkę) okazało się
jednak godnym następcą nieśmiertelnego i kultowego już „O:M”.
Nie brakuje tu chwytliwych i nośnych melodii z genialnymi wokalizami
Geoffa Tate’a, płyta aż skrzy się od rockowego, choć nie pozbawionego
swoistej elegancji i dostojności, grania. Kto nie kojarzy otwierającego
album, „Best I Can” z stylizowanym na gregoriańskie chóry wstępem, czy
przebojowych „Jet City Woman” czy „Another Rainy Night”? Zespół z
prawdziwym mistrzostwem i wyczuciem bawi się nastrojami i klimatem, i
tak obok metalowych, motorycznych kompozycji, znalazło się miejsce dla
długiego i nastrojowego „Della Brown” z intrygującym refrenem i
hipnotycznym zakończeniem.
Osobny temat stanowią ballady. Znalazły się tu dwa tego typu utwory, i o
ile półakustyczna „Silent Lucidity” nigdy mnie do siebie do końca nie
przekonała, o tyle zamykające płytę „Anybody Listening?” to klejnot
najwyższej próby! Po dość spokojnej zwrotce następuje genialny,
podniosły refren, który potrafi się przykleić do słuchacza jak pijawka.
Zawsze gdy tylko wracam do Empire to przez kilka kolejnych dni łapię się
na tym, że nucę poszczególne utwory, a Anybody Listening? dzierży w tym
palmę pierwszeństwa.
„Empire” (jak się potem okazało) zamknęło pewien okres w twórczości
zespołu. Grupie już nigdy nie udało się nawet zbliżyć poziomem do tego
wydawnictwo, nastały chude lata wypełnione mizerną muzyka i dyskusjami
na temat muzycznego wypalenia. Jestem pełen obaw, że w przypadku
Queensryche już niestety nie doczekamy się tak wspaniałego krążka, bo
choć muzycy starają się nawiązać do swojej chlubnej przeszłości, to
jednak wciąż dzielą ich od tego poziomu lata świetle…
9,5/10
Piotr Michalski