Kategoria: Recenzje
BLIND EGO – 2020 – Preaching To The Choir
Gitarzysta RPWL powraca z nową płytą swojego solowego projektu. Być może nawet fani nie spodziewali się tak rychłego wydania następcy „Liquid”, bowiem zapracowany Kalle Walner przyzwyczaił nas do większych przerw między wydawaniem solowych płyt.
BLIND EGO – 2017 – Liquid Live
W ubiegłym roku ukazał się „Liquid”, trzeci album Blind Ego, projektu gitarzysty RPWL Kalle Wallnera. Kalle przyzwyczaił nas do tego, że Blind Ego to projekt stricte studyjny. Tym razem gitarzyście udało się zebrać jednak skład koncertowy i ruszyć w trasę. Efektem tego przedsięwzięcia jest płyta „Liquid Live”
BLIND EGO – 2016 – Liquid
Od wydania poprzedniej płyty Blind Ego – projektu stworzonego przez gitarzystę RPWL Kalle Wallnera – minęło siedem lat. Płyta numer trzy zatytułowana „Liquid” dowodzi, że warto było czekać.
BLIND EGO – 2009 – Numb
Trzeba jasno stwierdzić, iż Kalle Wallner po raz kolejny udowodnił, że komponowanie dobrych utworów nie jest mu obce. Jeżeli do tego wymienić listę osób, które wzięły udział w nagraniach drugiego albumu Blind Ego, to sukces tego wydawnictwa wydaje się być murowany!
BLIND EGO – 2007 – Mirror
„Lustereczko powiedz przecie, która płyta najpiękniejsza na świecie?” Płyta „Mirror” może nie jest najpiękniejsza, ale bez wątpienia piękna.
BLAZON STONE – 2013 – Return To Port Royal
Podsumowując: „Return to Port Royal” jest zakotwiczone w Running Wild, co jednych będzie razić, innych w jakiś sposób mobilizować, że są na świecie kapele grające pod swoich idoli.
BLAZON STONE – 2013 – Return To Port Royal
Jakim zespołem inspirują się Szwedzi jeżeli w nazwie swojej kapeli dali tytuł szóstej płyty pewnego kultowego w niektórych kręgach niemieckiego bandu, a w tytule debiutanckiego albumu pojawia się termin zaczerpnięty z innego krążka rzeczonej formacji z Hamburga?
BLANK SPACE – 2012 – Bad Trip
Blank Space młodzi adepci rockowej sztuki zapraszają aby wybrać się z nimi na wycieczkę. Ale uwaga! Podróż jest sygnowana jako „Bad Trip” , więc teoretycznie grozi wam niebezpieczeństwo.
ANCST – 2018 – Abolitionist
Jest moc, dynamika, ostre brzmienie, ale jakoś to za bardzo poukładane i niczym specjalnym nie zaskakuje, co by wyróżniało to wydawnictwo spośród mnóstwa mu podobnych.
ANCST – 2018 – Ghosts of the Timeless Void
Nie wiem czy „Ghosts of the Timeless Void” odbije się szerokim echem w metalowym światku, ale jedno jest pewne – panowie z ANCST nagrali kawał konkretnego i treściwego materiału.
ANCIENT VISION – 2008 – Lost At Sea
Najważniejszym atutem muzyki jest jej pewna trudno definiowalna odmienność. Niby skojarzenia pojawiają się to tu to tam, ale trzeba przyznać z szacunkiem, że zespół potrafił wypracować swój klimacik.
ANATHEMA – 2014 – Distant Satellites
Teoretycznie tak różnorodne elementy powinny się ze sobą gryźć, tymczasem proszę posłuchać jak to wszystko zabrzmiało… Magia!
ANATHEMA – 2012 – Weather Systems
Ja nową Anathemę zamierzam szanować równie mocno, jak tę sprzed lat. Oby więcej takich „dziełek”.
ANATHEMA – 2011 – Falling Deeper
Warto poznać i zapewne wiele osób się zakocha, ale mnie jakoś wybitnie nie rusza, gdyż zabrakło moim zdaniem troszeczkę fantazji w nowych aranżacjach.