1. Petróleum Lámpa
2. Gyöngyhajú Lány
3. Tűzvihar
4. Udvari Bolond Kenyere
5. Kérgeskezű Favágok
6. Tékozló Fiúk
7. Tízezer Lépés
8. 1958-as Boogie-Woogie Klubban
9. Spanyolgitár Legenda
10. Félbeszakadt Koncert
Rok wydania: 1969
Wydawca: Qualiton Records
Nawet jeżeli ktoś ma bardzo mgliste pojęcie o węgierskiej muzyce
popularnej z pewnością kojarzy jeden utwór naszych bratanków.
„Gyöngyhajú lány” – czyli „Dziewczyna o perłowych włosach” – zyskała
sławę daleko poza granicami Węgier. Piękna ballada oraz płyta „10000
Lepes”, z której pochodzi obchodzą w tym roku piękny jubileusz – kończą
50 lat. I nic nie straciły ze swojego uroku…
„Dziesięć tysięcy kroków” był drugim albumem (a trzecim w ogóle)
wydanym przez Omegę w ojczyźnie. Okazał się płytą przełomową, nie tylko
ze względu na ogromną popularność ballady autorstwa spółki Gabor Presser
– Anna Adamis (ceniona węgierska poetka i autorka tekstów wczesnego
wcielenia Omegi, a później Locomotiv GT). Debiut fonograficzny Omegi
zawierał śladowe ilości rocka. Wcześniej grupa akompaniowała węgierskim
wokalistkom, grywała modne światowe przeboje… Sporo pomógł zespołowi
wyjazd na koncerty i sesję nagraniową do Londynu. Stolica Anglii
przeżywała wówczas rockowy karnawał. Nic zatem dziwnego, że wyspiarskie
inspiracje mocno zaznaczyły się w utworach z „Tizezer Lepes”.
Co prawda otwierający płytę utwór „Petroleum Lampa” jeszcze nie
zwiastuje nowej jakości. Skoczny, wodewilowy kawałek utrzymany był w
klimacie debiutanckiego krążka. Potem mamy sześć minut, które zmieniło
historię Omegi i węgierskiego rocka… Delikatne brzmienie instrumentów
klawiszowych Gabora Pressera, na tle których wkracza łkająca gitara
Gyorgy Molnara i pojawia się TEN chwytliwy motyw… Całości dopełnia
charakterystyczny śpiew Janosa Kobora. No i refren, od którego nie
sposób się oderwać. „Gyöngyhajú lány”… Co ciekawe: zespół i wytwórnia
chyba nie do końca zdawali sobie sprawę jaki skarb został nagrany,
ponieważ utwór trafił zaledwie na stronę B singla, co z perspektywy
czasu zakrawa na ironię. „Jedynką” była wspomniana wyżej „Lampa
naftowa”, zresztą też bardzo popularna w ojczyźnie, chętnie wykonywana
przez Omegę na koncertach.
Dzięki „Dziewczynie o perłowych włosach” album miałby zapewnione trwałe
miejsce w kanonie rocka, ale na tej kompozycji nie kończą się
artystyczne wzloty „10000 Lepes”. Zwłaszcza sekwencja utworów od piątego
do siódmego robi wrażenie. Instrumentalny „Kérgeskezű favágók” z
szaloną perkusyjną solówką Jozsefa Lauxa zdradza fascynacje wczesnym
Pink Floyd oraz hippisowską grupą zza Oceanu Iron Butterfly i ich
kultowym utworem „In A Gadda Da Vida”. „Tékozló fiúk” też obraca się w
psychodelicznych klimatach… No i utwór tytułowy, rozpoczynający się
piękną, majestatyczną partią organów i narastającymi dźwiękami perkusji.
Ciary!
„10000 Lepes” to jedna z najbardziej zróżnicowanych muzycznie płyt
Omegi. Znak tamtych czasów w rocku – eklektyzm. Podobnie było przecież u
Stonesów, Beatlesów, Pink Floyd, Procol Harum, czy The Moody Blues. W
latach siedemdziesiątych, po radykalnej zmianie składu, ikona
węgierskiego rocka nagrywała bardziej jednorodne stylistycznie albumy.
Ale panowie wciąż trzymali rękę na pulsie tego, co działo się w
światowym rocku…
Pięćdziesiąt lat – szmat czasu… Upadły i narodziły się nowe państwa;
runął mur berliński, a wraz z nim „żelazna kurtyna” dzieląca Europę;
zmieniały się muzyczne trendy. Omega – na przekór metryce – wciąż
nagrywa, wciąż koncertuje, wciąż bez problemu zapełnia duże obiekty.
„Dziewczyna o perłowych włosach” jest żelaznym punktem tych koncertów.
Zespół i jego najsłynniejszy utwór zyskują kolejne pokolenia sympatyków.
A ponieważ w rocku od paru dobrych lat trwa szaleństwo na punkcie
muzyki przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, płyta „10000
Lepes” znów brzmi świeżo. „Toczy się koło historii” – jak śpiewał Józef
Skrzek w jednym z utworów SBB. Polskiej legendy rocka, która często
dzieliła scenę z Omegą…
10/10
Robert Dłucik