AMORPHIS – 2021 – Live at Helsinki Ice Hall

Amorphos - Live at Helsinki Ice Hall

CD 1
01. Intro & The Bee
02. Heart Of The Giant
03. Bad Blood
04. The Four Wise Ones
05. Into Hiding
06. Sampo
07. Wrong Direction
08. Daughter Of Hate
CD 2
01. Against Widows
02. My Kantele
03. The Golden Elk
04. Pyres On The Coast
05. Skyforger Intro & Silver Bride
06. Black Winter Day
07. House Of Sleep

Rok wydania: 2021
Wydawca: Nuclear Blast
https://www.facebook.com/amorphis


Były takie czasy gdy koncerty odbywały się bez ograniczeń, czas beztroski i luzu. Pandemiczna rzeczywistość wywróciła wszystko do góry nogami, koncerty były (i są) odwoływane, nikt chyba nie ma ostatecznego pomysłu jak wrócić do normalności.  Amorphis z koncertem zarejestrowanym w Helsinkach pod koniec rok 2019 zdążyli na ostatni dzwonek…

„Live at Helsinki Ice Hall” to konkretne, dwupłytowe wydawnictwo napakowane dźwiękami zespołu. Muzycy skoncentrowali się na płytach nagranych już Tomi Joutsenem i oczywiście klasykach z pierwszych lat działalności. Podoba mi się, że zespół nie poszedł na łatwiznę i przy tej okazji nie wydał klasycznego „best of”. Tu wszystko pokazuje, że koncert miał na celu promowanie ostatniego krążka zespołu („Queen of Time” – 2018r.), z którego trafiło tu aż sześć utworów  a sama oprawa graficzna również nawiązuje do tej płyty. Mamy też dwa kawałki z „Under the Red Cloud” (2015r.) i „Skyforger” (2009r.), jeden z „Eclipse” (2006r.)… no i klasyki czyli „Into Hiding” oraz „Black Winter Day” z kultowego pośród fanów zespołu „Tales from the Thousand Lakes” (1994r.) i „Against Widows” oraz „My Kantele” z równie wysoko stawianego „Elegy” (1996r.).

Amorphis to koncertowa maszyna – utwory odegrane są z mistrzowską precyzją, a kawałki z „Tales from the Thousand Lakes” i „Elegy” w wersjach AD 2019 brzmią po prostu potężnie. Tomi Joutsemn dysponuje niezwykłym głosem, który sprawdza się zarówno w partiach śpiewanych czysto jaki tych z grobowymi growlami. Instrumentalnie też jest znakomicie i aż się łezka w oku kręci, ze się tam nie było. Dodajmy (jako ciekawostkę) kompletnie niezrozumiale zapowiedzi utworów (po Fińsku) i mamy obraz koncertówki jednych z prekursorów na fińskiej scenie metalowej lat dziewięćdziesiątych.

Piotr Michalski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *